Pozgliszcze - taką nazwą właśnie okrzyknięto dawny Rypin, gdy świat wyłonił się z nuklearnych popiołów. Bujna fauna i flora charakteryzuje te okolicę.

Północna część miasta niemal całkiem opustoszała. Z dawnych witryn sklepowych zniknęły barwnie wystrojone manekiny, z półek w supermarketach zabrano wszystko, co nadawałoby się do spożycia, niegdyś często uczęszczany bar świeci pustkami - na regale za ladą nie dostrzeże się nawet jednej butelki, nawet jednej kropli alkoholu. Ludzie splądrowali okolicę nie pozostawiając niemal nic, co mogłoby zaoferować obietnicę lepszego bytu. Okolica nawiedzana jest przez Ghoule, które w tym miejscu najczęściej dogorywają, w cierpieniu, śmiercią głodową doczekując swych ostatnich dni.
To właśnie tu stoi Hotel, w którym osiedliła się nasza grupa.

Na południu jest nieco inaczej. Przedarcie się przez okolicę jest ciężkie nie tylko ze względu na wszechobecną florę, ale również na pleniące się mutanty. Rejony te są może niezbadane, niebezpieczne, ale umożliwiają zdobycie wszelkich koniecznych materiałów, pożywienia - wszystkiego, co konieczne jest do przetrwania.
Nie tak głęboko w leśnej gęstwinie mieści się stara stacja benzynowa, w innym miejscu supermarket... Ich lokalizacje zdradzają stare mapy, które udało się odnaleźć w zgliszczach północnej części miasta.