Bell - 2012-10-08 16:15:42

Siostry Mitokado zostały porwane!
Odsiecz natychmiast wyruszyła, wszystko skończyło się w miarę dobrze... Ale może od początku.
Rzecz stała się stosunkowo niedawno  - do dziewcząt przyszedł list z pogróżkami, którego treść nie została zdradzona. Tsunade początkowo po części bagatelizowała problem -  z jakiegoś powodu uznała, że list mógł być zwykłym żartem. Przezorny jednak, zawsze ubezpieczony. Motoko i Hana dostały aniołów stróżów w postaci Sory i Sunohary - młodego chuunina.
Po kilku dniach obserwacji dziewczęta po prostu zniknęły, a w ich domu pojawił się ogień - przybytek spłonął doszczętnie.
Dzięki wykorzystaniu zdolności utalentowanych ninja odsiecz ruszyła niemalże natychmiast. Dziewczęta wróciły do domu z obrażeniami zarówno na ciele jak i umyśle. http://imageshack.us/a/img210/8140/beztytuu5p.png
Motoko miała się najgorzej, ale dzięki interwencji medyków powoli wraca do siebie, Hana za to - zwykle nieśmiała, acz wesoła istota stała się jeszcze bardziej zamknięta w sobie - widać obserwując tortury jakich doświadczyła jej siostra doznała jakiejś rysy na psychice.
Obrażenia podczas całej akcji ratunkowej odnieśli również Sunohara, Ayame oraz Sora - dwie ostatnie lżejsze aniżeli młody chuunin, który podczas usiłowania wkroczenia do płonącej rezydencji zajął się ogniem.
Jeden z porywaczy poległ, kobieta, która zajmowała się biedną Motoko została przetransportowana do Konohy, ostatnia porywaczka zbiegła - jest poszukiwana.
Ponoć świetnie opanowała walkę zarówno mieczem jak i bronią miotaną - doskonale posługuje się fuutonem.

Laserowy Pszemek - 2012-10-15 19:53:02

Marionetkarze z klanu Hash schwytani w zasadzkę!


Jak niektórzy się dowiedzieli, tydzień wcześniej, na misję rangi S, w celu zdobycia pewnej ważnej informacji z Kirigakure, wysłani zostali jounini, lalkarze z klanu Hash- Shiro, jego żona- Tsume, ich syn- Shiruko, kuzyn ostatniego- Amikei, a także summon należący do Shiruko- Ookamiko. Zgodnie z plotkami i wypowiedziami naocznych świadków, do szpitala w Konohagakure, na grzbiecie summona, została przetransportowana Tsume, zaś w jednej z kukieł Shiruko- Futago, która ma wbudowany mechanizm ucieczki, Shiro, który został uwlniony z lalki dopiero w momencie przybycia innego z członków klanu Hash. Jak się okazało jounini byli w krytycznym stanie. Oprócz innych obrażeń na ciele, Tsume straciła lewe przedramię, zaś Shiro miał wiele złamań otwartych w rękach, medyczni ninja zapewniają jednak, że ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak wynikło z raportu Ookamiko (który również dostarczył informacje w ręce Czcigodnej, tym samym wypełniając misję do końca), misja przebiegła bez większych problemów. Informacja z Kirigakure została zdobyta, jednak w lesie, nieopodal Ukrytej Wioski Liścia, na lalkarzy z klanu Hash została zastawiona pułapka, w którą lalkarze wpadli w drodze powrotnej. Jak się po kilku dniach okazało, byli to uciekinierzy z Ukrytej Wioski Mgły, podający się za ninja, z tejże właśnie.
Po dłuższej walce, na polu walki pozostał jedynie Shiruko i jego kuzyn, o którym summon nie miał wielu informacji, bowiem ten zniknął wraz z otrzymaniem kilku kolejnych ciosów, więc dowodzenie przejął najmłodszy z drużyny, zatrzymując na miejscu napastników.
Z odsieczą, w celu odbicia towarzyszy, zostali wysłani- Ookamiko, jako przewodnik, była narzeczona Shiruko- Nara Ayame, jej uczeń- Ischizaku Takuto, wraz z medykami, a także dwóch uczniów młodego marionetkarza- Mishima Shao i Kamakura Ishimaki.
Jak na miejscu się okazało, las płonął. Najpewniej po technice uwolnienia ognia jednego z jouninów, jednak mimo to, ninja z Kirigakure nie przeszkadzało to w używaniu techniki uwolnienia wody.
Na polu walki zastali nie tylko kobietę o imieniu Ashira, oraz jego sługę Toushi'ego, ale również jej summona- potężnego tentacle- Tsunami, który jest Szefem Ośmiornic. Nie tylko miażdżył młodego lalkarza, ale również go utopił w ogromnej bryle wody, a której sam też się znajdował.
Rozgorzała walka, którą ostatecznie wygrali ninja z Ukrytej Wioski Liścia, jednak zarówno Ashira, jak i Tsunami, zbiegli z pola walki, pozostawiając Toushi'ego, którego rozszarpywał Ookamiko, a którego dobiła Ayame wraz z Takuto. Wodne klony uciekinierki również zostały unicestwione z pomocą Fuko- summona jouninki z klanu Nara, a funkcje życiowe Shiruko przywrócone przez medyków. Jak się później okazało, kuzyn jego, znaleziony przez Ookamiko i Fuko, okazał się być śmiertelnie ranny. Podobno ostatnią prośbą tego shinobi względem kuzyna, było przebudowanie jego ciała na marionetkę, by móc ochraniać młodszego Hash, a także po to, by jego nienarodzony syn, o którego Shiruko ma się troszczyć, mógł ujrzeć chociaż to, jak wyglądał i jak się kiedyś poruszał.
Po tym zmarł, a jego ciało zostało przetransportowane do jednej z posiadłości klanu w ich getcie, zaś ciało Toushi'ego zabrane przez medyków.
Zdrowiu lalkarza, oraz pozostałych, nie zagraża niebezpieczeństwo, a kilka dni później Ashira została schwytana i zabita przez Shiruko w imię zemsty.

Bell - 2012-11-11 22:08:18

Wielki Turniej Konohy rozpoczęty!

Tak, Tsunade wyszła na taras wcześniej jeszcze zgromadziwszy na dziedzińcu przed swą siedzibą wszystkich shinobi i obwieściła rzecz, która była rzeczą nieuniknioną.
Oto każdy z shinobi otrzymać miał wstążkę. Jounini czerwonego, chunnini żółtego, a gennini niebieskiego koloru. Wstążeczki tej nie można było oddać nikomu, ani jej wyrzucić.
Wstążkę można odebrać drugiemu shinobi jedynie siłą. Pokonując go i odwiązując z nadgarstka, na którym jest zobowiązany ją nosić.
W ten sposób w pojedynkach miało dojść do wyłonienia najlepszych ninja z okolicy. Później ma się odbyć tych rozgrywek.
Do walki można wyzwać shinobi wyższego rangą, ale nie na odwrót.
Dla najlepszego shinobi z Wioski Liścia przewidziana jest niezwykła nagroda.
Dla podlotków - chuuninów i genninów ma być to awans o rangę wyżej, a dla jouninów - opracowanie własnego przepisu dla wioski, którego wszyscy będą zobowiązani przestrzegać.
Więc stawka jest naprawdę duża.
W określonym czasie (czyt. do odwołania) mogą trwać pojedynki, których celem ma być zdobycie wcześniej wspomnianych wstążek.
Utrata wstążki nie dyskwalifikuje shinobi z rozgrywki - wszak może ją jeszcze odzyskać, tudzież zdobyć nową.
Jasnym jest, że ten, kto zdobędzie najwięcej wstążeczek przechodzi do następnego etapu.

Bell - 2012-11-22 13:46:15

Finały!

Oto nadszedł piękny dzień, którego od dawna oczekiwali wszyscy ninja. Nadeszła pora, w której zawodnicy Wielkiego Turnieju Shinobi dowiedzą się, czy dostali się do finałów, czy też nie. Wszyscy shinobi Konohy jakiś czas temu otrzymali wstążki, o które mieli walczyć, zdobywać je, oraz chronić za wszelką cenę. Jedni bardziej zaangażowali się w sprawę. Inni mniej.

W wyniku wszystkich utarczek udało się wyłonić osoby, które wezmą udział w finałach.  Na słupach ogłoszeniowych i tablicach pojawiły się kartki, na których łamach przedstawiono ogólne zasady dalszych etapów turnieju, oraz zawodników, którzy się w nim zmierzą. Powtórzono również po raz kolejny jaka jest stawka tej zabawy.

Pary, które zmierzą się ze sobą w pierwszym etapie:

http://img825.imageshack.us/img825/1121/beztytuu6jj.png



(No i postanowiłam, że po prostu poszczególne rozgrywki będą odbywały się w różnych dniach. Jak się zbierzecie - poprowadzę to i owo. O ile będą chęci i wena z Waszej oraz mojej strony. Mam nadzieję, że to wszystkim odpowiada.)

Bell - 2012-12-25 01:46:39

Jeśli rzecz idzie o turniej jedyne co zdarzyło się interesującego to fakt, że dzięki niemu, mimo tego, ze dziewczyna nie wygrała – Ishigami awansowała o rangę. Obserwująca jej perypetie Tsunade uznała, że z jej zdolnościami taktycznymi i zacięciem dziewczyna będzie idealnym materiałem na chuunina. Pogratulowała jej sukcesu i życzyła dalszych powodzeń na jej ścieżce shinobi.

Minęło jednak kilka tygodni, a wszystko wróciło do normy.

Po części – oto stała się bowiem rzecz, którą ciężko ogarnąć myślami. Podczas święta w akademii ninja jeden z uczniów z jakiegoś powodu rozgoryczony, wściekły na rówieśników wybiegł ze szkoły chwytając jeszcze w drodze cenną, zabytkową już księgę, na której kartach opisano historię Konohy.
Czcigodna zareagowała natychmiast – zorganizowała kilka grup poszukiwawczych, które miały jedno zadanie – odnaleźć dziecko. Jedną z drużyn stanowili Shao, Tai, Ishimaki oraz Ayame. To im udało się odnaleźć rannego, przygniecionego przez powalone drzewo chłopca z ciężkimi obrażeniami sugerującymi, iż ktoś go zaatakował. Mimo natychmiastowej interwencji nie udało mu się przeżyć. Skonał na oczach czwórki shinobi.
W tej sprawie prowadzone jest śledztwo.

John Grimm - 2012-12-25 02:51:45

Jakiś czas temu, członkowie oddziału ANBU otrzymali rozkaz by przyprowadzić do Pałacu Hokage wszystkich wolnych chunninów i jouninów jakich uda im się znaleźć w wiosce. Z racji iż Konoha cierpi obecnie na deficyt shinobich, na spotkanie z Czcigodną udali się jedynie Shao Mishima i Ayame Nara.
Tsunade zleciła im misję rangi A. Jak wyjaśniła powołując się na nieznane źródło informacji, chodziło o odnalezienie i dostarczenie pewnego zwoju ukrytego w labiryncie tuneli pod jedną z gór na pograniczu kraju Błyskawic. Otrzymawszy starą mapę z zaznaczoną na niej siecią jaskin, dwójka wyruszyła na poszukiwania. Ostrzeżono ich jednak o możliwej konkurencji gdyż wieść o zwoju dotarała zapewne również i do innych wiosek.
Dotarcie do celu nie zajęło duetowi zbyt wiele czasu a także nie nastręczyło kłopotów, nie licząc oczywiście "burzofobii" Ayame. Schody zaczęły się w tunelach. Szcześciem, ściany i sklepienia korytarzy porośnięte były fosforyzującymi grzybami więc nasi bohaterowie nie musieli poruszać się po omacku. Po drodze jednak, natknęli się na drużynę shinobich z Iwagakure..niby nic dziwnego zważywszy na ostrzeżenia o komplikacjach. Niespodzianka polegała na tym iż dwójka była martwa a trzeci dogorywał..dosłownie. Ciało jednego z zabitych było zwęglone, drugi przybity został do ściany własną kataną, trzeci zaś, od pasa w dół przypominał suszoną śliwkę. Nim skonał opowiedział ninja liścia o tym co im się przytrafiło..mianowicie, natkneli się na osobnika który podawał się za wsparcie przysłane przez ich Tsuchikage. Nim zorientowali się w pułapce, wykończył ich..ślady jednoznacznie wskazywały na użycie żywiołu Koton.
Mając w zanadrzu zebrane informacje Shao i Ayame popędzili dokończyć misję. Odnaleźli w końcu jaskinię w której ukryta była szkatuła ze zwojem. Czekał tam na nich jednak ów shinobi, zabójca drużyny z kraju Ziemi.
Nie dając się zwieść słownym podstępom wroga, chunnin i kunoichi wdali się z nim w krótką, otwartą walkę w skutek której, panna Nara doznała poważnych poparzeń. Zarówno pan Mishima jak i ich oponent wyszli z potyczki bez szwanku. Ognisty ninja zbiegł pozwalając zabrać dwójce skrzynię którą Ci, już bez przeszkód, dostarczyli do Konohy.

W dwa dni później, zespół, tym razem powiększony o osobę jounina Hattoriego Hanzo, ponownie został wezwany przed oblicze Hokage. W gabinecie Czcigodnej spotkali się z osobnikiem podającym się za brata ich ostatniego przeciwnika. Ów mężczyzna przedstawił się jako Hirohito i wyjawił iż ognisty shinobi nazywa się Hirotaro oraz że jest wojownikiem do wynajęcia. Zapewnił także iż brat z pewnością zjawi się w wiosce celem odzyskania zwoju. Poinformował również o nieprzeciętnych zdolnościach wspólnego wroga. Hito został gościem Tsunade. Od tamtej pory nic się nie wydarzyło.

Bell - 2012-12-31 12:24:49

W środku lasu, w drewnianej chatce kilkoro shinobi odnalazło zwłoki. Shao, Tai oraz Shiruko zostali zwabieni do niej podstępem. Każdy z nich miał wątpliwą przyjemność spotkania małej, rudej dziewczynki, która z powagą na twarzy wręczała kolejno listy z opisem czasu i lokacji. Spotkać się mieli oni ze swoimi bliskimi. Nie było by w tym absolutnie nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wszyscy ci przyjaciele, krewni byli od dawien dawna martwi.
Wiedzeni jednak ciekawością i irracjonalnym, złym przeczuciem ruszyli za głosem serca. Prosto do starej, opuszczonej przed laty po pożarze chatki. Wciąż dostrzec tam można było osmalone ściany, dach naznaczony był otworem po płomieniach, które go trawiły, a gdy ta trójka (w towarzystwie Hattoriego Hanzo, który zaniepokojony nagłym zrywem shinobich udał się za nimi) znalazła się w środku dostrzec mogła wszechobecny kurz i brud.
Tam, na parterze po przerażającej rozgrywce, która najpewniej miała na celu rozproszenie naszych bohaterów doszło do bójki z.... dziewczynką, która okazała się wcale nie być tak młoda – by móc skusić ich do przyjścia we wskazane przez nią miejsce użyła odpowiedniej techniki, przybierając formę osoby dużo młodszej niż była w rzeczywistości.
Rzecz miejsce miała w piwnicy, gdzie po zaciętej walce cała czwórka odkryć mogła straszną rzecz – oto dziewczyna najwidoczniej gromadziła tam... Trupy. Cała kolekcja ciał w różnych pozach, w różnym stanie porozkładanych (w każdym tego słowa znaczeniu) tu i ówdzie. Ninja jednak mimo przerażenia walczyli z przeciwniczką, póki ta nie padła bez przytomności. Wzniecił się kolejny pożar, więc nasi – mimo faktu, że Tai został poważnie ranny – zmuszeni byli w szybkim tempie opuścić lokację.
Tak też się stało.

Podczas zwykłej, prostej, zwiadowczej misji Ayame, Sumire i Ai wpadły w zasadzkę wroga. Sasori i Deidara osławieni bohaterowie Księgi Bingo chcieli odzyskać demona skrytego w Ai. Po krótkiej, acz zaciekłej walce Ayame udało się ich zatrzymać i umożliwić ucieczkę młodszym rangą dziewczynom. Odesłała je po pomoc, która natychmiast w postaci całej drużyny czwartej się zjawiła. Ishimakiego, Shao, Ishigami, oraz Shiruko przywitał widok zakrwawionej, jednookiej kunoichi oraz jej padającego bez życia summona. Później do walczącej zaciekle z ekspertem od wybuchów i mistrzem lalkarstwa ekipy dołączyła Shichi wraz z Tigą. I to jednak było za mało. Walczącym kończyła się chakra, energia i pomysły, a przeciwnicy uruchamiali coraz potężniejsze techniki.
Skończyłoby się to śmiercią, w pierwszej kolejności Ayame, która cudem, w ostatniej chwili została osłonięta przed setką kukieł Satoriego przez Tenshiego, który jak przystało na Anioła zjawił się akurat wtedy, gdy był potrzebny.
Wsparcie było w drodze, a garstka shinobi z Konohy wciąż walczyła.
To właśnie Hyuuga otrzymał kilka ciosów zatrutą bronią. Poległ broniąc koleżanki z dawnej drużyny.
Pomoc w postaci Kakashiego, Gaia, Asumy i Kurenai zjawiła się stanowczo za późno.
Członkowie Akatsuki zbiegli, odsiecz próbowała ich ścigać.
Tenshi w ramach prezentu ślubnego oddał kunoichi z klanu Nara jedno ze swoich oczu.
Wszyscy wyczerpani, ranni i zasmuceni z powodu straty tak wybitnego shinobi i... wspaniałego człowieka wrócili do Konohy, gdzie dano im kilka dni urlopu, by mogli otrząsnąć się po tym wszystkim i wylizać świeże rany.

NeoChomik - 2013-01-27 00:18:09

W ostatnich dniach, przez Wioskę Ukrytego Liścia przeszła fala prawdziwego Terroru. Ktoś zatruł wodę specjalnym specyfikiem, który urzeczywistniał najskrytsze lęki. Receptura trucizny znana była jedynie członkom klanu Mishima, dlatego do listy podejrzanych zostali wliczeni dwaj, którzy w Liściu mieszkali: Shao i jego ojciec Chen. Mishima Senior jednak nie wiedział nic o użyciu trucizny i zaoferował pomoc. To zostawiło w kręgu podejrzanych jedynie jego syna. Do znalezienia go została uformowana drużyna składająca się z Ishigami, Ishimakiego, Shichi pod dowództwem Hattoriego. Zadanie zlecił im Ayamu Fumi, Jounin odpowiedzialny za rozwiązanie tej sprawy. Drużyna miała za zadanie znaleźć Shao oraz dowody na jego winę, lub niewinność. Wszyscy bezzwłocznie zaczęli poszukiwania Chunina. Po paru godzinach udało się go znaleźć w pewnej opuszczonej wiosce. Jak się okazało z zeznań Mishimy Shao, prawdziwym trucicielem okazał się sam Fumi, a chunin wyruszył by przygotować antidotum i zebrać potrzebne składniki. Jednak w trakcie wdał się on w walkę z wrogiem i został ranny. Dzięki pomocy Shichi i Ishigami, udało się sprowadzić Shao do wioski, a Hattori i Ishimaki znaleźli prawdziwego sprawcę i dostarczyli przed obliczę sprawiedliwości. Dzięki składnikom znalezionym w wiosce, Mishima Chen był w stanie stworzyć dość antidotum by zneutralizować truciznę i wyleczyć wszystkich otrutych. Shao przez jakiś czas był przesłuchiwany,  jednak w ostateczności został oczyszczony z zarzutów. Jedyną niewiadomą w tej sprawie jest motyw Fumiego. Nie wiadomo dlaczego on zatruł wioskę, bowiem nim doszło do pierwszego przesłuchania, ten zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Wszystko wskazuje na to, że przed aresztowaniem zażył truciznę, która miała go zabić powoli.

Bell - 2013-02-10 23:40:31

Raport złożony po misji eskortowania więźniarki Mike Mizore z Kirigakure do Konohy złożona przez Hattoriego Hanzo - dowodzącego grupą w składzie Tsubaki, Ishimaki:

Misja zakończona niepowodzeniem. Więzień zbiegł. Strat własnych brak. Zgdonie z poleceniem odebraliśmy Mike z wioski Mgły. W drodze powrotej zostaliśmy zaatakowani przez dwóch członków jej gildii. Ishimaki został złapany w pułapkę i unieruchowiony. Tsubaki uniknęła obrażeń zasłaniając się więźniem... Jeden z napastników próbował zabić genina..miałem zatem do wyboru ratowanie towarzysza lub kontynuowanie misji. Zostawiając ranną Mike pod opieką kunoichi, wyeliminowałem tego który zasadzał się na genina..w tym samym czasie drugi z przeciwników, odbił więźnia z rąk Tsubaki i uciekli.

Autorem tekstu zapisanego kursywą jest John Grimm.

Allistdead - 2013-02-14 17:12:43

Znad północnej granicy Kraju Ognia dotarła niepokojąca wieść. Jedna z wiosek zaczęła się borykać z dziwną chorobą. Pacjenci bez powodu zapadali w śpiączkę, mieli majaki i drgawki. Tak samo nagle jak stan ludzi się pogarszał, tak samo nagle się polepszał.  Można by rzec że chorzy cudownie zdrowieli. Jako że miejscowe służby medyczne nie umiały znaleźć przyczyny tej dziwnej choroby zwrócono się o pomoc do Konohy.
Z misją zbadania tego zjawiska wysłano Sayuri w eskorcie Ishimakiego. Nieco później dotarła kolejna wiadomość, że pacjentów znacznie przybyło. Jako wsparcie Tsunade wysłała Shao, którego wiedza o ziołach i truciznach mogla być przydatna. Gdy chounnin był już blisko wioski nagle jego mięśnie zostały sparaliżowane na krótki czas. Było to efektem wpadnięcia w dziwne coś, niemal nie widoczne gołym okiem. Tymczasem pozostała dwójka została zaatakowana przez chorych, którzy nagle zaczęli zachowywać się agresywnie. Szybko jednak wszyscy agresorzy sami przestali atakować i wyzdrowieli jak ręką odjął.
Gdy ta trójka się spotkała to udało im się ustalić, że za dziwne zachowanie ludzi odpowiada dziwna chmurka a raczej chmurki, które pojawiły się parę dni wcześniej i "zaatakowały" mieszkańców. Gdy Ishimaki zaatakował taką chmurkę przy pomocy prezentu od Ishigami wyszło na jaw, że te chmurki są jakiegoś rodzaju nienormalną czakrą. Nasi bohaterowie ruszyli więc na poszukiwanie źródła tej czakry. Okazał się nim martwy shinobi z Wioski Dźwięku, który miał na plecach jakąś pieczęć.
Ostatecznie rozkładające się ciało zostało spalone, co zapobiegło dalszym incydentom. Opis pieczęci został przekazany Hokage do dalszego badania, gdyż nie ustalono na miejscu co tak naprawdę ta pieczęć robiła. Pojawiły się jedynie podejrzenia że to ona mogła być przyczyną śmierci shinobiego. Czyżby kolejny eksperyment Orochimaru?

Ishigami - 2013-02-15 17:37:17

Wioską Liścia wstrząsnęły straszne wieści o bestialskim mordzie dokonanym na córce właściciela popularnej jadłodajni Ichiraku Ramen. Jeszcze gorzej przyjęte zostały wieści o tym, kto tego dokonał: nie ma najmniejszych wątpliwości co do tego, że zadana w sposób sadystyczny śmierć była dziełem chuuninki z wioski, uczennicy Shiruko Hash'a: Mizore Ishigami. To, że zmaltretowanie kobiety - ciężarnej nawiasem mówiąc - na śmierć było dokonaniem młodej mistrzyni miecza nie podlega najmniejszej wątpliwości, potwierdzają to wszystkie badania i dowody, rozpoczynając od odnalezienia ciała w dawnym domu jej ojca, a kończąc na identyfikacji śladu genetycznego. W rozpaczliwej próbie oczyszczenia chuuninki z zarzutów wykonano nawet testy na pozostałościach chakry na zwłokach - te także niestety potwierdziły winę młodej Mizore.
Coraz częściej słyszy się w wiosce, że "zła krew zawsze się ujawni". W wyniku bliżej niewyjaśnionej ingerencji jouninki Ayame Nary morderczyni trafiła w stanie krytycznym do szpitala konoszańskiego, przed którym zaczynają ustawiać się ludzie, domagając się odłączenia chuuninki od aparatury podtrzymującej życie. Z niewyjaśnionych bliżej powodów jednak Hokage zdaje się opóźniać wykazanie ostatecznych dowodów i podpisanie wyroku dożywocia dla kobiety.
Pytanie o zdanie biegli psychiatrzy mówią: "Zaskakujące. Zaskakujące, że doszło do tego dopiero teraz.". Według dokumentacji medycznej, chuuninka od dawna miała skłonności socjopatyczne i psychotyczne.
Czy sprawiedliwości stanie się zadość, czy też przywódczyni wioski wciąż będzie odwlekać karę dla zbrodniarki? To się jeszcze okaże.

Ishigami - 2013-02-25 19:24:59

W wyniku wydarzeń, z których większość została utajniona Ishigami Mizore została oczyszczona z postawionych jej zarzutów. Udowodnionym zostało, że choć mord dokonano jej rękami, to nie ona była jego sprawczynią - była bowiem pod kontrolą silnego genjutsu. Do tejże zbrodni przyznał się za to jej wyrodny ojciec, Mizore Teire.
Ichiraku Ramen zostało ponownie otwarte, zaś Konosze znów powrócił spokój.
Kolejną ciekawostką, która była dość wstrząsająca dla mieszkańców wioski Liścia było całkowite opustoszenie więzienia. Przyczyna tego wydarzenia także została utajniona, znana jedynie osobom które uczestniczyły w tym bezpośrednio oraz władzom Konoha.

Bell - 2013-02-26 16:18:36

Trzy miesiące minęły jak z bicza strzelił. U jednych z shinobi zmieniło się więcej u innych mniej… Dwie chuuninki jednak, po tym okresie czasu spotkała niespodzianka.
Miał miejsce bowiem zaskakujący początek egzaminu na jounina Ishigami Mizore oraz Shichi Yuuhiji. Obie panie zostały wysłane na misje, która polegać miała na likwidacji oddziału najemników kryjącego się nieopodal wioski w opuszczonej kopalni. Dziewczęta dotarły na miejsce i rozpoczęły zwiad. Ku ich zdziwieniu okazało się, że ludzie, których zamordować kazała Tsunade nie byli przerażającymi, obleśnymi typami, ale zwyczajnie zachowującymi się istotami. Była z nimi kobieta i półtoraroczne dziecko.  Kobiety litość okazały tylko maleństwu resztę tamtejszej, małej społeczności wyrzynając z łzami w oczach. Zwłaszcza zabicie matki błagającej o to, by jej potomkowi się nic nie stało było niezwykle trudnym zadaniem.
Gdy jednak Shichi i Ishigami pozbyły się wszystkich wrogów okazało się, że uwięzione były w jakimś… Bardzo silnym genjutsu, a rzecz, która miała miejsce zdarzyła się tylko i wyłącznie w ich głowach.
Po dotarciu do wioski chuuninki dowiedziały się iż był to sprawdzian ich osobowości i działania w trudnych sytuacjach szczegółowo obmyślony przez Tsunade.
Hokage zapowiedziała, że podobało jej się w jaki sposób rozwiązały sprawę i niebawem będzie czekał je drugi test, który polegał będzie na zaprezentowaniu swych umiejętności w walce z wykwalifikowanym jouninem.
Data, ani miejsce nie zostało jeszcze podane. Kobiety nie wiedzą nawet jak dużo czasu mają na treningi.

Laserowy Pszemek - 2013-03-06 08:56:37

Od szpiegostwa, po test...?



Od pewnego czasu Ukryta Wioska Liścia aż huczy od plotek i spekulacji, czy to w gronie ninja, czy też wśród cywili, którzy nie dowierzają, że w sprawy związane z shinobi, został wciągnięty ktoś, kto nie posiada ich zdolności i jest zwyczajnym obywatelem Konohy. Wielu powiada, iż był zdecydowany i w pełni świadomi ryzyka, jakiego się podejmuje.
Niejaki Ryamura Fuku, podobno cywil, którego mało kto kojarzył, jako geniusz, został wybrany na tego, który odgrywać miał główną rolę w całym tym przedsięwzięciu, już na początku zostając, w małym stopniu, podejrzanym o szpiegostwo, co prawdopodobnie było przez niego zaplanowane, jak i cała reszta ruchów, które wykonali ninja wioski. Pomimo odniesienia licznych ran, a także zastraszeń, wraz z pomocą jednego z taktyków i lalkarza z klanu Hash- Shiruko (który odgrywał też rolę porwanego, nie do końca opanowanego przez genjutsu), a także przedstawicielki klanu Nara- Ayame (mającej, w późniejszym czasie, za zadanie chronienia cywila), jego plan został dopięty na ostatni guzik i zrealizowany, co niemalże przypłacił życiem, gdyby nie interwencja wyżej wymienionych kunoichi i shinobi.
W test została wciągnięta pewna grupa ninja, która dla wielu pozostaje anonimowa przez wzgląd na to by nie psuć im reputacji, jako, że słuchy krążą, iż zostali kompletnie zmanipulowani... i to przez cywila! Czy więc, w takim wypadku, obywatele wioski mogą czuć się bezpieczni, posiadając w swych szeregach geniusza? A może powinni obawiać się o jego porwanie, czy wykorzystanie go przeciw ninja z rodzimej wioski, którymi przecież potrafił bawić się, niczym pionkami shougi? Jedno jest jednak pewne- test został zrealizowany pomyślnie i zdany ze stopniem pozytywnym.

Bell - 2013-03-06 13:58:27

Ostatnio w wiosce wydarzyło się coś… dziwnego. Odnotowano próbę samobójczą Ayame Nara, która to miała zostać znaleziona z podciętymi żyłami pod drzewem nad jeziorem. Odnaleziona została przez Nenmu, która natychmiast wezwała pomoc w postaci Kamuro, który zaniósł niemal konającą do szpitala.
Podobno zostawiła list – o jego treści wiedzą jednak jedynie wtajemniczeni w sprawę.
Ponoć  toczy się śledztwo mające za zadanie dowieść prawdy - jej przyjaciele bowiem są przekonani, że Ayame nie zrobiłaby czegoś takiego. Sama kobieta twierdzi, że ma lukę w pamięci i nie może przywołać wspomnień z tego feralnego dnia.
Po tym jak Ryamura Fuku odwiedził ją w szpitalu dziewczyna nie przyjmuje żadnych odwiedzin – pielęgniarki twierdzą, że nie chce widzieć nawet swojego narzeczonego. Tylko one i jej lekarz - Sayuri Chika ma do niej dostęp.

Bell - 2013-03-14 22:49:45

Sprawa Ayame została rozwiązana – kobieta najpewniej wpadła w sidła niezwykle podłej techniki, która sprawiała, że poczuła się najzwyczajniej w świecie nieszczęśliwa. Odkrył to Ryamura z małą pomocą Sayuri. W sprawę, po niezwykłym odkryciu zaangażowani zostali Ishigami i Shiruko. Do drzewa, pod którym czarnowłosa rzekomo usiłowała pozbawić się życia przyczepiona była rozrysowana na kartce papieru pieczęć, która przywoływała do osoby znajdującej się w pobliżu najprzykrzejsze wspomnienia, wyolbrzymiała je i w rezultacie powodowała myśli samobójcze, jako iż jej ofiara nie potrafiła poradzić sobie z myślami, które ją nawiedzały. Po odejściu od drzewa myśli te znikały, a z pamięci znikało choćby wspomnienia o tym co działo się chwilę temu. Pieczęć zabezpieczona została przez Sakumo i odesłana do Tsunade, która zajmuje się sprawą.
Jest jednak kilka pytań, na które odpowiedzi jeszcze nie ma.
Dlaczego Ayame straciła wspomnienia zaraz po wyjściu z domu? Dlaczego nie dopiero pod drzewem? Kto posunął się do tak przerażającego ruchu?
Z pewnością rozwiązanie tych zagadek pojawi się już wkrótce. Są bowiem ludzie, którzy wciąż są złaknieni informacji i zaangażowani w sprawę.

________________________________________________________


Sesję, którą konsekwencją jest poniższy opis poprowadził John Grimm, za co serdecznie mu dziękujemy.

http://img545.imageshack.us/img545/7359/beztytuu2al.jpg


Ledwo kilka dni po tych wydarzeniach Ayame, Ishimaki i Kamuro wysłani zostali do sąsiedniej wioski celem… Zgładzenia dwóch członków Akatsuki, którzy bezlitośnie na nią napadli. Na miejscu okazało się, że napastników jest nie dwóch, a trzech. Dowodząca misją Nara oczekiwała na wsparcie nie chcąc ryzykować utraty swych czasowych podwładnych. Przybyło dwóch chuuninów, którzy w starciu zdali się na bardzo niewiele. Stali przerażeni. Wszystko skończyłoby się tragedią, gdyby nie pojawienie się Hirohito i Hattoriego, którzy opanowali sytuację. Szybko okazało się również, że było to pułapką. Ze tamto miejsce przygotowane zostało pod umiejętności jednego z członków Akatsuki – znanego z księgi Bingo Hidana. Wyznawcy Jashina towarzyszył jeszcze Zetsu i… Hirotaro, który jak się okazało – przyłączył się do organizacji.
Celem tej trójki wyklętych wojowników było pochwycenie Ai, która rzecz jasna nie zjawiła się na miejscu. 
Obyło się bez ofiar ze strony Konohy, choć wioska, która nawiedzona została przez Akatsuki została doszczętnie zniszczona. Przeżyła tylko młoda kobieta i jej dziecko. Została przy życiu wyłącznie dlatego, że wysłano ją do Konohy, by przyprowadziła wsparcie. By Konoszanie dowiedzieli się, kto na nich czeka…
Wszelkie wysiłki jednak spaliły na panewce – Akatsuki węsząc porażkę z racji na przeważające siły wroga uciekli pozostawiając shinobi przy życiu.
Jasnym jest jednak, że to jeszcze nie koniec. Na pewno wrócą po to, by pochwycić Ai, odebrać jej demona. To tylko kwestia czasu.

Nefi - 2013-03-19 21:50:02

Niewielka wioska nieopodal Konohy została sterroryzowana przez niejaką Yumekę z nieistniejącego już klanu Kaguya. Przerażeni wieśniacy pozamykali się w swoich domach drżąc każdego dnia o swój dobytek i życie.
Aby położyć kres tej niegodziwości, do wioski zostały wysłane Yuuhiji Shichi, Ishigami Mizore i Sayuri Chika.
Ich misją było sprowadzenie kobiety do wioski. Żywą rzecz jasna, gdyż szanowna Tsunade uznała że warto by zasiliła ich szeregi.
Gdy trzy kunoichi przybyły do owej wioski, przywitały je głucha cisza i zatrzaśnięte okiennice w domach. Jeden z zastraszonych mieszkańców, odważył się jednak porozmawiać z kobietami. Chciały dowiedzieć się czegoś o przeciwniczce nim się z nią zmierzą. Starszy pan nie okazał się jednak zbyt pomocny, z jego jąkania i przerażonych ostrzeżeń nie dało się wydobyć żadnych istotnych informacji.
Yumeka została poinformowana o przybyciu kunoichi i wyszła im na przeciw. Ishigami złożyła jej propozycję 'nie do odrzucenia' - miała iść z nimi do Konohy. Kaguya jednak nie okazała się skora do współpracy i zaatakowała dziewczyny. Walczyła za pomocą wytworów swoich kości. Walka pomiędzy nimi nie była jednak zbyt długa i krwawa- Yumeka została lekko ranna w rękę przez Sayuri, po czym oceniła najwidoczniej, że z trzema nie ma zbyt wielkich szans i w końcu przystała na ich początkową propozycję.
Udała się więc z nimi do Konoha-Gakure przed oblicze Tsunade- tam dowiedziała się że na okres próbny będzie kimś w rodzaju najemnika, wrazie nie przystania na te warunki czy też w razie późniejszej niesubordynacji miała odpowiedzieć za wszystkie swoje przewinienia. Dodatkowo miała pozwolić na badania- jej Kekke Genkai mogło być przydatne w medycynie.

Bell - 2013-03-26 17:14:48

Wczorajsze wydarzenia nie pozostawiają wątpliwości. Nenmu, niemowa, którą niemal wszyscy polubili jest... Wrogiem. To ona stała za wydarzeniami związanymi z drzewem, to ona nakłoniła Ayame do próby samobójczej. Wciąż jednak nie wiadomo... Po co.

Dziewczyna z niewiadomych przyczyn zraniona, z pomocą silnego, dziwnego genjutsu pochwyciła w swe sidła pielęgniarkę, która rozmawiała z grupką shinobi. Ci rzecz jasna ruszyli za nią, by dowiedzieć się dlaczego dziewczyna zachowuje się dziwnie... Dlaczego odeszła i bez słowa wyjaśnienia udała się w kierunku jednej z niezamieszkałych kamienic? Nic dziwnego, że poszli w jej ślady, by sprawę zbadać. Podczas, gdy Shao i Ishimaki naradzali się w kwestii wkroczenia do kamienicy, w okolicy pojawił się Shiruko Hash wraz z psem, który wyczuł w powietrzu zapach krwi - zainteresował się nią szybko i wskazał iż plama czerwonej posoki znajduje się w progu klatki schodowej. Nim mężczyźni zdecydowali co mają zrobić w drzwiach pojawiła się Shori, która upierała się, by shinobi nie wchodzili do środka. Zachowywała się nietypowo i od razu rozpoznano, że działa pod wpływem genjutsu. Była umorusana krwią - nie była ranna, więc łatwo odkryć było, że posoka nie należy do niej. Po rozmyciu genjutsu okazało się, że Shori nie pamięta niczego odkąd odeszła do Shao i Ishimakiego.
Ishimaki dostał zadanie, by odprowadzić ją do szpitala,podczas, gdy Hash prosząc jeszcze o posiłki wkroczył do kamienicy, gdzie odnalazł siedzącą na podłodze w łazience... Nenmu, Nenmu, która do niego przemówiła. Przybrał postać pielęgniarki, z którą minął się chwilę wcześniej i podstępem usiłował się czegoś dowiedzieć. Szybko został jednak zdemaskowany, a i zaraz pochwycony w jutsu, którym czarnowłosa nakazała mu pozostanie w miejscu. Lalkarz nie mógł się ruszyć, a musiał oswoić się ze świadomością, że niczego od tej pory nie będzie pamiętał - tak jak w przypadku drzewa i tutaj gen wywoływało utratę pamięci. Mógł się zorientować zwłaszcza, po zachowaniu Shori.
Ishimaki w międzyczasie odprowadził wyżej wymienioną do kliniki, gdzie kazał jej udać się do lekarza, by ją zbadał. Nie znalazł żadnych posiłków i sam musiał wrócić do kamienicy, gdzie... Nie było już Nenmu. Wciąż jak słup soli stał za to lalkarz, który szybko opowiedział mu o tym, że niemowa nie jest niemową i, że z niejakim Devou planują zniszczyć Wioskę Liścia.
Później genjutsu się rozmyło.
Nenmu już nie było - najprawdopodobniej zbiegła oknem, pozostając niezauważoną.
Sprawa z pewnością niebawem będzie się rozwijała.

Ishigami - 2013-03-31 13:26:22

Drużyna z Konoha pod przywództwem Hirohito została wysłana jako eskorta ważnej arystokratki do małej wyspy znanej jako Kraj Truskawek. Była to szczególnie ważna misja także z tego względu, że jej efektem miało być przyłączenie się do Wioski Liścia dwóch potężnych klanów shinobi: Kirei oraz Yaban. Arystokratka o imieniu Ran pochodziła z tego pierwszego rodu i jest jego przyszłą głową.
Szczegóły zadania nie są dokładnie znane, można jednak przypuszczać, że misja zakończyła się częściowym niepowodzeniem, bowiem do Konoha przybył jedynie klan Kirei, zaś shinobi wysłani do Kraju Truskawek powrócili razem z dyplomatką, która jako pierwsza ze swojego rodu przystąpiła do Liścia jako nowa kunoichi. Jej umiejętności nie zostały jednak bliżej ujawnione.

Bell - 2013-04-02 14:13:25

http://img829.imageshack.us/img829/9818/beztytuu2vt.pngW Konosze zjawił się człowiek imieniem Nanashi. Jak się okazało – chciał on nająć kilku shinobi do osłaniania jego statku, który w drodze na jedną z wysp w Kraju Wody zmuszony był przepływać przez okryty złą sławą Smoczy Trójkąt. Miejsce, w którym ginęły statki z całymi załogami, miejsce, o którym niewiele było wiadomo. Ci, którzy bowiem wrócili, ze Smoczego Trójkąta tracili zmysły, wracali oszaleli. Wkrótce rozjaśnić się miało dlaczego.
Do zadania wytypowano Hirohito, który pieczę miał sprawować nad Yoko i Sayuri, oraz Tanou, który dowódczymi skrzydłami otoczył Taia, oraz Shao. Przed Tanou, który stał się ostatnio dopiero jouninem stanęło wyzwanie – musiał przecież dość szybko odnaleźć się w zarządzaniu grupą.
Podróż do wioski portowej przebiegła bez najmniejszych zakłóceń. Shinobi doprowadzeni zostali nad brzeg morza przez Nanashiego, który wprowadził ich również na statek. Tam też poznali starca, który pokierował ich do miejsca, w którym mieli się zakwaterować.
Pierwszy dzień żeglugi również nie przyniósł żadnych rewelacji- nie licząc choroby morskiej Sayuri i dziwnego lęku przed wodą Shao.
Dopiero w nocy, po upływie doby od rozpoczęcia żeglugi ninja z Wioski Liścia spotkała rzecz niesamowita, wydarzenie, które miało ich zaskoczyć i zaniepokoić wszystkich. Huk i łomot – oto co usłyszeli, nim wyszli na pokład, gdzie ich oczom ukazał się… Dziwny demon. Demon, zwany przez starca, który również znalazł się na pokładzie Umibozu. Demon kształtem przypominał rybę, posiadał trzy pary oczu i grał na mandolinie.
Zadawać on miał pytania.
Pierwsza ofiarą jednego z nich padła Sayuri.
„Kobieto! Czego się obawiasz najbardziej?” – głos demona był nieprzyjemny dla ucha, szorstki, przyprawiał o dreszcze. Medyczka bez zastanowienia odparła, że nie boi się niczego – i to było jej błędem. Przed jej oczami stanęły straszne obrazy, ona sama piszcząc i krzycząc opadła na kolana. Widać… Jednak czegoś się bała,  a Umibozu nie przyjmował do siebie kłamstwa. Kolejne szarpnięcie za struny i kolejne pytanie-  ty razem zadane http://img542.imageshack.us/img542/1674/beztytuu2ss.pngShao… Wszyscy zmuszeni byli odpowiedzieć na to samo pytanie. Kolejnych błędów już nie było.
Gdy demon zatrzymał się przy starcu… Zdarzyła się kolejna, nieprzewidziana i zaskakująca rzecz. Dziadyga odparł bowiem, że jego największym lękiem jest to, co kryje się na dnie morza. Tego bał się najbardziej i to rozzłościło demona, który po raz kolejny szarpnął za struny – tym razem już gwałtownie, tym razem uprzedzając, że ten będzie gnił tutaj, na tym statku do końca życia.
Dziwnym trafem grupa shinobi z wyłączeniem trzęsącej się jak osika Sayuri znalazła się pod pokładem – w jadalni. Całe pomieszczenie zdawało się kryć pod wodą, mimo czego wszyscy mogli oddychać. I mówić.
Prócz grupy ludzi – na podłodze leżało coś na kształt cysterny. Tanou i Tai zażądali odpowiedzi od starca – ich irytacja sięgała zenitu, a oni chcieli dowiedzieć się co się dzieje.
Historia, którą opowiedział im starzec zahaczała o telenowelę. Okazało się bowiem, iż pięćdziesiąt lat temu młody jeszcze wtedy mężczyzna zakochał się w swojej siostrze. Próba była to dla niego niezwykle ciężka biorąc pod uwagę fakt, iż w tradycji jego rodowej wioski znalazł się niestety fakt iż każdy chłopiec w jego wieku wstąpić był zmuszony do zakonu…

Opowieść starego mnicha


„Buddyjska ścieżka bardzo odbiega od ścieżki ciała. Jednakże, śniłem o byciu razem z Oyou. Nawet gdy, postanowiłem kontynuować swój trening. Niejednokrotnie, próbowałem zapomnieć o Oyou, ona myślała o mnie codziennie. Stale modliła się o to, abym stał się wspaniałym mnichem. Mimo wszystko, wiedziałem, że jako brat i siostra, nigdy nie będziemy mogli być razem. Bałem się. Byłem taki przerażony. Pragnąłem być z Oyou, mimo że nigdy nie moglibyśmy wziąć ślubu. To było moim życzeniem. Jednakże, nawet Oyou, któregoś dnia wyszła by za mąż. Zadawałem sobie z tego sprawę. Nie chciałem tego zaakceptować. Kiedykolwiek, o tym myślałem mój umysł wracał do tych strasznych i nieznośnych myśli. Byłem przerażony. Pięć lat po tym jak rozpocząłem swój trening, Smoczy Trójkąt zyskał złą sławę, pochłaniał wiele, wiele statków. Tamtej jesieni, została zatopiona więcej niż połowa statków z wyspy. Usłyszałem o tym w liście z mojego domu i uświadomiłem sobie, że było to związane z moim losem. Nie napisali jawnie, że mają zamiar złożyć ofiarę, aby uspokoić morze, ale mógłbym powiedzieć, że wielu tego pragnęło. Myślałem, aby złożyć siebie w ofierze, aniżeli kontynuować ucieczkę w strachu, przed moją prawdziwa naturą. Ludzie z wyspy tego pragnęli i dlatego byłoby to na pewno łatwiejsze. Mieszkańcy wyspy usłyszeli o mojej decyzji i zbudowali Utsurobune. Wyspiarze zbudowali naprawdę piękny statek. Utsurobune. Gdy zostało zbudowane było prawdziwym dziełem sztuki. Tego poranka, gdy miałem wejść na pokład statku ponownie spotkałem się z Oyou. Była cudowną młodą szesnastoletnią kobietą. Być może nigdy nie powinienem był jej zobaczyć. W każdym razie, po tym wszystkim, nie potrafiłem wejść na pokład Utsurobune. Ogarnął mnie strach. Zdałem sobie sprawę, że nigdy nie mógłbym popłynąć Utsurobune, i tym samym doznać oświecenia. Oyou tłumaczyła sobie mój strach i tchórzostwo jako dobroć. Wiedziałem lepiej niż ktokolwiek inny, że nie jestem godny jej litości. Jednakże, czas wypłynięcia statku był coraz bliższy. Mieszkańcy wyspy domagali się, abym to ja został złożony w ofierze. Wtedy, Oyou powiedziała, "ja wejdę na pokład Utsurobune zamiast ciebie, mój bracie." Oczywiście, powiedziałem jej, że nie mogę na to pozwolić. Gdy przygotowania do wodowania statku były już kompletne, Oyou ponownie ze mną rozmawiała. Jeżeli nie mogę wyjść za ciebie, bracie, zatem umrę niezamężna. Podczas gdy ty trenowałeś, ja każdego dnia śniłam o tobie, bracie. Jeżeli miałoby to znaczyć koniec tego okropnego cierpienia, wtedy chętnie weszła bym do Utsurobune. Nie potrafiłem w to uwierzyć. Oyou i ja przez ten cały czas myśleliśmy o tym samym. Po tym jak mi to powiedziała, powinniśmy wejść razem do Utsurobune. Byłem po prostu zbyt przerażony. Uciekłem z mojego rodzinnego kraju. W moich myślach, wyciągałem rękę do Oyou i mówiłem jej,  że wkrótce będziemy razem. Mimo to, nie miałem nawet odwagi odebrać sobie życia. Uciekłem do klasztoru na Górze Fuji, gdzie dokończyłem swój trening. Mój trening znany był z tego, że był najsurowszy na świecie, lecz przez pięćdziesiąt lat wciąż myślałem o Oyou.”

http://img17.imageshack.us/img17/888/ssssssssse.pngGdy przerażony, roztrzęsiony mężczyzna skończył mówić… Statek, cysterna, Utsurobune zaczęło się otwierać. Wszyscy zamarli w bezruchu, gotowi do ataku na ewentualnego potwora, który miał się stamtąd wyłonić.
Ich oczom ukazała się blada, pokryta szramami kobieta, która poruszała się z wyraźnym trudem. Stawiała krok za krokiem, stopy układając na podłodze nieco krzywo. Każdy z jej kroków okupiony był potwornym, nieprzyjemnym dla ucha chrzęstem w jej stawach.
Wzywała swojego brata, z autentyczną rozpaczą jęcząc, by ten poszedł  za nią, by w końcu dotrzymał danej jej przed laty obietnicy – by dołączył do niej w zaświatach.
Starzec jednak nie był ku temu taki chętny – wpierw schował się za Tanou, błagając by ten go ratował. Gdy shinobi próbowali zaatakować zrozpaczoną dusze jego siostry – okazało się, że ta jest… niematerialna. Nie docierał do niej żaden cios, choć ona była w stanie wziąć swego brata w ramiona i spróbować go pożreć – dzięki ingerencji shinobi nic takiego się nie stało.
Wszyscy namawiali (!) mnicha, by ten oddał się w ofierze tej kobiecie.
Tylko nie Tai, który spróbował przekonać zjawę, by ta wybaczyła mu, by zostawiła go w spokoju i dała spokojnie dożyć swych dni…
O dziwo – udało się to. Nikt nie poniósł większych szkód. Demon wrócił do siebie, do Utsurobune – a wszyscy członkowie tej wyprawy znaleźli się ponownie na pokładzie  - w mieście portowym.
Zakwaterowano ich w niewielkim, całkiem przytulnym hotelu. Czekać tam mieli na prom, którym popłynąć będą mogli do Kraju Ognia.  Biorąc pod uwagę jednak burzę, która szaleć zaczęła już pierwszej nocy w okolicy – nie nastąpi to zbyt szybko.

Bell - 2013-04-25 18:57:40

Raport Takeru Inukai
Drużyna: Takeru Inukai, Sayuri Chika, Ishimaki Kakamura
Cel: Sprowadzenie z powrotem shinobich z Konohy, którzy mieli pomagać w wiosce na zachód od Konohy.
Przebieg: Podróż na miejsce odbyła się bez przeszkód. Po kilku godzinach więc byliśmy na miejscu. Już z pewnej odległości odnotowaliśmy fakt, że znad wioski unosi się dym. Jako że zabudowania znajdowały się w dolinie, znaleźliśmy dogodne, osłonięte miejsce obserwacyjne na jednym z wzniesień. Okazało się, iż wioska została doszczętnie zniszczona i z odległości nie mogliśmy stwierdzić czy ktokolwiek przeżył. Zleciłem obserwacje z kryjówki Sayuri i Ishimakiemu, sam zaś za pomocą technik dotonu udałem się w dół niezauważony by się rozejrzeć. Najbliższa okolica faktycznie była opustoszała, okazało się jednak, że ktoś przeżył. Około trzyletni chłopiec wzywał swoją matkę, siedząc przy jej ciele przygniecionym głazem. Sayuri słysząc krzyk opuściła kryjówkę a zaraz za nią Ishimaki, zdradzając naszą obecność i położenie. Niemal natychmiast atak skupił się właśnie na nich. Pierwszy kunai wraz z notką, udało się Ishimakiemu złapać i odrzucić przed wybuchem, ja zaś stworzyłem osłonę z ziemi- jak się okazało potrzebnie gdyż zasypała nas salwa broni. Sayuri po bliższych oględzinach matki stwierdziła, że kobieta jeszcze żyje i orzekła że należy jak najszybciej amputować jej zmiażdżone nogi. Ishimaki zaprowadził chłopca w bezpieczne miejsce i zostawił ze swoim summonem. Gdy wrócił rozkazałem mu pozostać i osłaniać medyczkę w trakcie operacji, sam udałem się w miejsce skąd padały wciąż ataki.
Napastnikami było dwóch obcych shinobich używających technik pieczętujących. Wraz z klonem zaatakowaliśmy ich od tyłuby odwrócić ich uwagę. Tuż po tym ukryłem się, by po chwili znów zaatakować. Przeciwnicy kontratakowali znów kunaiami z notkami i zaczęli uciekać. Podążyłem za nimi, jednakże Ishimaki widząc że agresorzy uciekają, zignorował mój bezpośredni rozkaz i ruszył za nimi. Co prawda z jego pomocą szybko udało się ich osaczyć, jednakże Sayuri została bez obrony. Dwóch zbiegów(prawdopodobnie braci) poddało się. Uniemożliwiłem im robienie znaków i związałem ze sobą, wcześniej każąc Ishimakiemu powrót do medyczki. Bracia wyznali że wszyscy z wioski nie żyją- łącznie z shinobi z Konohy.
Obawiałem się, że mogło być więcej wrogów, bo tak naprawdę nie dane nam było zrobić dokładniejszego zwiadu. Moje obawy okazały się uzasadnione- Ishimaki zastał Sayuri nieprzytomną. Została przebita mieczem, straciła wiele krwi. Kobieta którą ratowała już nie żyła- napastnik odciął jej głowę. Ishimaki zajął się opatrywaniem Sayuri, a ja po krótce przesłuchałem zbiegów. Stwierdzili, że atakującym był Kamui Mizore i że z całą pewnością już zbiegł.
Sayuri nie mogła być w takim stanie przenoszona, więc podałem jej ampułkę z krwią, a gdy odzyskała przytomność sama uleczyła poważniejsze skutki rany, po czym niezwłocznie udaliśmy się z powrotem do Konohy wraz z uratowanym chłopcem i jeńcami.
Wrogowie po powrocie zostali oddani w ręce odpowiednich jednostek.
Sprawę zniszczonej wioski i ciał zamordowanych musieliśmy pozostawić, gdyż stan medyczki wymagał natychmiastowego przeniesienia do szpitala w Konosze.

Tekst autorstwa Nefi

www.gildiasithlords.pun.pl www.duel0masters.pun.pl www.narutograng.pun.pl www.fifamanager09.pun.pl www.efemforum.pun.pl